piątek, 22 stycznia 2016

Rodzina, dyplom, ja

Z babcią wszystko dobrze. Całe szczęście. Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Druga babcia niemal od września leży przykuta do łóżka. Niestety, mama mojego chrześniaka jest w szpitalu. Przypomnę, że jest w ciąży z drugim synkiem - to już siódmy miesiąc. Wcześniej poroniła, więc martwię się niesamowicie. W tym tygodniu zamierzam pojechać im pomóc, bo jakoś się zrobiło nieciekawie ze wszystkim. Chrześniak mieszka z babcią, babcią nie ma się kto zająć, a on sam nie chce jeść obiadów w szkole, bo niesłone. I tak chodzi głodny, nie ma kto ugotować, totalna masakra. Postanowiłam coś im ugotować i pojechać. Tylko nie wiem, co... Ale mniejsza o to.

Dyplom stoi w miejscu. Jestem niemal pewna, że nie zdołam się obronić w czerwcu. Tym samym nie mam pojęcia, jak będzie z pracą. Słyszałam od niektórych w rodzinie, co do moich studiów, że za długo trwają, że powinnam iść do pracy już, że wszyscy(!) czekają, aż skończę studia. Ech. Mam nadzieję, że uda mi się obronić w czerwcu, co graniczy z cudem. Sam promotor wspomniał, że czeka mnie wrzesień. Chciałabym zamknąć ten rozdział w czerwcu i szukać pracy. Teraz zrezygnowałam z pracy, by móc się obronić, jak najszybciej. Nie powiem, przybiło mnie to trochę.

Poza tym jest pięknie. Czuję się cudownie, zimna na mnie pozytywnie wpływa. Mam ochotę na ćwiczenia, muszę się zmusić by przerodzić to w czyn, bo strasznie ciężko odkleić się od łóżka. Mam ochotę dbać o siebie. Jestem już po drugiej wizycie u dentysty. Czeka mnie kolejna, ostatnia chyba już - na początku marca. Codziennie biorę magnez i piję szklankę wody ciepłej z cytryną. Trochę czytam, rysuję, czuję, że żyję... :) Cieszę się, ot i tyle. :)

Uciekam sprzątnąć pokój i ogarnąć siebie. :)

12 komentarzy:

  1. Cieszę się, że z Babcią wszystko dobrze! :)
    Dbaj o siebie ;) Też ostatnio zaczęłam przyjmować magnez, śpię po cztery godziny, więc muszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemuż tak mało, kochana?

      Usuń
    2. Szkoła fotografii, studia, życie rodzinne- masa zajęć, czasu niewiele ;)

      Usuń
  2. Rodzina czesto zbytnio sie interesuje takimi sprawami a ja uwazam, ze nic im do tego. Chyba, ze masz kolo 25 i wciaz Cie utrzymuja to utrzymywac moze miec pretensje :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam koło 25, za miesiąc nawet 26... Ale to rodzina dalsza, nie moi rodzice, a cioteczni, którzy NIC do tego nie mają.

      Usuń
    2. No więc właśnie, nic im to tego :) Miałam kiedyś podobną sytuację, miałam 20 lat, pierwsze studia, z których zrezygnowałam i chciałam iść na lepszą uczelnię to usłyszałam "Ty się nie nadajesz, ty do Lidla na kasę idź, nikt Cię utrzymywać nie będzie!" tia... tylko, że ja dostawałam stypendium 800 zł i daje sobie świetnie radę i jako jedna z niewielu pracuje w zawodzie nim ukończyłam licencjat :P Więc nie warto się takim czymś przejmować, czasem lepiej nawet się od takich odciąć.

      Usuń
  3. Obrona we wrześniu (w moim przypadku w październiku) nie jest straszna. Przecież możesz szukać w tym czasie wakacyjnym pracy, albo pozwolić sobie na ostatnie spokojne wakacje :-)
    Zima jest piękna, uwielbiam ten śnieg :-) Szkoda tylko, że na mnie nie wpływa tak pozytywnie jak na Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to nie jest najlepsza opcja, bo nie mam środków do życia i marzę o pójściu do pracy w trybie pilnym.
      Mam nadzieję, że Ty też poczujesz magię zimy, która wpływa na Twój nastrój pozytywnie :):)

      Usuń
  4. "Kocham Boga, uwielbiam sztukę, muzykę, piękno dnia codziennego i uczucie, że mogę wszystko...." !

    To zrozumiałe, że jest czasem spadek formy...
    To, że ktoś czegoś oczekuje, to nic. Najważniejsze, byśmy sami chcieli i czuli, że coś trzeba. Jeśli chcesz się obronić w czerwcu, to spróbuj to zrobić, uwierz. Uda się. Nie katuj siebie złym samopoczuciem i oczekiwaniami innych ludzi, to jest ich problem. Jeśli się nie uda, trudno, dni będą płynąć dalej. Innym razem się uda. Głowa do góry.

    www.piata-pora-roku.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki, aby jednak udało się obronić w terminie. Ja sama obronę miałam pół roku później... i teraz żałuję, że nie wzięłam się w garść wcześniej. Ale czasu już nie cofnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja również trzymam kciuki,byś obroniła się w pierwszym terminie. im bardziej się to odkłada,tym później jest ciężej,tym bardziej,jeśli zaczniesz pracę. ja również byłam w takiej sytuacji,bardzo mi się nie chciało,ale zmotywowała mnie moja pani promotor i do dziś jestem jej niesamowicie wdzięczna. mój narzeczony niestety jest tym przykładem,który odłożył obronę na chwilę,zaczął pracę,minęło parę lat,a gdy podjął na nowo studia,mógł mieć już tylko inżyniera (mimo ze skończyl 5-letnie studia mgr),bo w miedzyczasie zmienił się system. więc spinaj się i dasz radę! :)

    OdpowiedzUsuń