poniedziałek, 30 listopada 2015

Czas oczekiwania, czasem na wyzwania

W Adwencie 2015 postanawiam sobie:

1. Nie jeść słodyczy. 
2. Modlić się więcej!!!
3. Starać się... w każdej małej rzeczy, którą wykonuję. Bez względu, czy to będzie pieczenie ciasta, nakrycie stołu, spędzony z kimś czas, dzień, praca na uczelnie, czy odkurzanie. Chcę wymagać od siebie więcej i starać się być perfekcjonistką. 
4. Zrobić coś dobrego dla innych - mam już opcję co, ale zdradzę to, gdy to wykonam :)
5. Mniej się denerwować, być opanowaną i nie narzekać.
6. Cieszyć się życiem i radować się z każdej chwili! :)

A wy, jakie macie postanowienia? 

poniedziałek, 23 listopada 2015

Zdrowa!

Wreszcie zmobilizowałam się, żeby zrobić te badania. Za sobą mam badania krwi, dość obszerne i tarczycy. Wszystko wyszło dobrze :) Co prawda jeden wskaźnik był niepokojący, ale dzisiaj wszystko zostało wyjaśnione i skonsultowane z panią lekarką. Początkowo myślałam, że mogę mieć anemię, jednak pani to wykluczyła i uspokoiła. Kazała mi się wysypiać (z tym to akurat nie mam problemu), a sama od siebie dodałam, że przydałoby mi się więcej ruchu, na co pani lekarka się uśmiechnęła i kiwnęła głową.
No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć się za ćwiczenia i nieco zmienić dietę. Także mam postanowienie: do końca tego roku jeść zdrowiej i wprowadzić nowe nawyki żywieniowe, a także ćwiczyć. Choćby tylko trzy razy w tygodniu! :)

Przede mną: ginekolog i cytologia, a także dentysta. Bardziej boję się ginekologa.

Ale muszę.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Życie jest inspirujące!

Może to jesień, może te długie wieczory, spędzane zazwyczaj samotnie sprawiły we mnie pewne odkrycie. Jakie? Jak w tytule - życie jest inspirujące! Nie wiem, gdzie byłam kilka miesięcy temu, że nie dostrzegałam tego piękna, jakie jest wokół mnie. I tym razem nie mam na myśli przyrody i życia codziennego, choć wiadomo - ona wiedzie prym w inspirowaniu do działania; jest niezastąpionym pięknem na wyciągnięcie ręki. Myślę o książkach, które mijałam szerokim łukiem, tłumacząc się brakiem czasu, O filmach, których nie widziałam w ostatnich dwóch latach. O muzyce, której nie poznaję, bo słucham wciąż tych samych kawałków. O pasji, którą zaniedbałam. O rzeczach, których się nie nauczyłam, a mogłam. O możliwościach niewykorzystanych.

Bo czekałam na kogoś, kto żyje swoim życiem i swoimi wymaganiami. Na kogoś, kto nie przyjedzie do mnie, bo ma katar, albo za długo pił herbatę zieloną, a ja czekam w zniecierpliwieniu.

To już nieważne.

Czas na lepszy czas.

...magisterka, dyplom, literatura, sztuka, wystawy, konkursy... o matko, ile tego jest! :)

Oczywiście to nie jest najważniejsze w życiu. Ważny jest drugi człowiek obok. Najważniejszy Bóg. Nie stracę tej hierarchii,

Jakie plany na przyszłe dni?
Przede wszystkim określenie jasnych celów w życiu. Ot, choćby na ten miesiąc. Czas na realizację siebie! :)

PS. Polecacie jakieś artykuły, książki, filmy, piosenki? :)

piątek, 6 listopada 2015

Listopad...

Jesień niemal nie zostawiła liści na drzewach, większość z nich tworzy kolorowe dywany na trawie. Zimno. Wieczorami mroźno, rankiem też. Od czasu do czasu przedziera się słońce, ale w ostatnich dniach jakoś mało go za oknem. Właściwie to mgła miesza się z dymem z kominów. Szaro i buro się zrobiło i gdyby nie te kolorowe, acz nieco umierające liście, byłoby całkiem smutno. Smutno, jeśli chodzi o pogodę. Bo jeśli chodzi o serce, to choć niekiedy krzyczy z żalu, to zmuszam się do pozytywnych uczuć, uśmiechu i radości. Łatwo nie jest.

Pamiętacie mnie jeszcze?
Jak się motywujecie jesienią?