Pomimo, że obiecywałam i zamierzałam napisać - nie wyszło. Zbyt wiele przeciwności się pojawiło. Najważniejsze - brak komputera. Spaliłam (jak to się mogło stać?) wszystkie gniazda usb w komputerze, zrobiło mi się zwarcie i koniec, kropka - nie mogłam używać komputera. Świeżo odebrany z naprawy jest mi zbawieniem, gdy przede mną zaliczenia i projekty. Mimo wszystko już jestem, cieszę się i podziwiam mój "stary nowy komputer". Teraz muszę zaplanować porządek w komputerze, posegregować zdjęcia w wakacje i wreszcie coś wywołać. Ostatnio mam pociąg do fotografii, często mam myśli, że powinnam wykonywać ten zawód w przyszłości, marzę o studio fotograficznym i wyobrażam sobie, jak montuję filmy. Złapałam bakcyla, zachwycam się animacją, oglądam, montuję i składam...
Jutro mam wolny dzień, chcę go spędzić na robieniu prac zaliczeniowych. Mam nadzieję, że znajdę czas na blog. W każdym razie - wracam!
:) miło że wracasz :)
OdpowiedzUsuńOj, jak dobrze, że do nas wracasz!:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam "bakcyle" :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam, dlaczego nie ma nowych postów. Fajnie, że wracasz:)
OdpowiedzUsuńA nawet nie mów o tych pracach zaliczeniowych... Tyle tego mam, że aż głowa mała :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl