Każdy dzień wygląda niemal identycznie. Codziennie sprzątam, odkurzam cały dom i myję podłogi. Około trzynastej wypijam kawę z mlekiem, a w międzyczasie podjadam słodkości. Nici ze zdrowego odżywiania. Brak mi motywacji, pomysłów i chęci.
Chciałabym się wyrwać z tego marazmu. Chciałabym wyjść przed dom i poczuć wiatr we włosach zwiastujący zbliżającą się przygodę... Za dużo filmów oglądam ostatnio.
Maluję, rysuję. Poświęcam na to całe dnie, oglądając przy tym filmy. Obejrzałam już wiele melodramatów, uwielbiam ten gatunek filmów, a z racji tego, że są to zazwyczaj filmy o miłości, mam odwagę marzyć i możliwość uświadamiania sobie, jak potężna bywa miłość i jak często można ją stracić, poprzez związek z niewłaściwą osobą.
Potrzeba mi wiary w lepsze jutro.
Potrzeba mi przeczekać zły czas.
Ach, uczelnio! Wracaj!!!
PS. Polecicie mi jakieś filmy?
Obejrzyj sobie "Tunel" tak dla zmiany
OdpowiedzUsuńJa polecam "Pręgi". "Plac zbawiciela", "Chłopięcy świat", "Sypiając z wrogiem", "Oszukane serce", "Gdyby ktoś się dowiedział"...
OdpowiedzUsuńA może "Malowany welon"?:)
OdpowiedzUsuńOstatnio namiętnie oglądam filmy kostiumowe :) Są genialne! Polecam: "Effe Gray", "Odrobina chaosu", "Paganini. Uczeń diabła", oraz cudowny film: "Z dala od zgiełku" :)
OdpowiedzUsuńNie oglądam melodramatów może i Ty powinnaś trochę odejść od tego gatunku:) Ale jeśli już takie chcesz to polecam "Labirynt"
OdpowiedzUsuń