Domowe obowiązki i pieczenie babeczek zajęły mi sporo czasu w sobotę. Byłam zmęczona, więc po prysznicu marzyłam o ciepłym łóżku. Tymczasem Pan Przystankowy postanowił mi zrobić niespodziankę i przybył do mnie, niemal bez uprzedzenia. Ledwo co zdążyłam założyć bieliznę, a on już stał pod mym domem. Ubrana w cokolwiek wyszłam do Niego z uśmiechem. Przywitał mnie z uśmiechem, przepięknym uśmiechem, jaki widzę tylko u Niego. W ręku trzymał piękną, czerwoną różę. Tylko On... :)
Chwilę później dostałam wielką czekoladę z truskawkami.
Cieszyłam się szalenie, że przyjechał. Że jest, że mogę go widzieć, dotknąć...
I nagle usłyszałam coś, co sprawiło, że rozpłakałam się jak dziecko - powiedział, że będzie porządkowym na pielgrzymce. Marzenia o wspólnym wyjściu i pielgrzymowaniu w tamtym momencie legły w gruzach. Nie wyobrażałam sobie iść sama 25km z grupą nieznajomych ludzi z Jego parafii, na którą się zdecydowałam by iść z Nim. Przecież porządkowi idą kila metrów dalej od grupy! Zmartwiona i zapłakana wtuliłam się w Jego ramiona. Czułam, jakby szczęście na chwile się zatrzymało. Gdy wrócił do domu zostałam z tymi myślami sama. Miałam zrezygnować, ale w sumie to pielgrzymka, a nie wspólne wakacje. Idę tam wielbić Boga i Najświętszą Panienkę, a nie na randkę. On jest dopełnieniem tego wszystkiego, jest moim towarzyszem w drodze do Matki Bożej Kębelskiej. Zasnęłam spoglądając na piękną różę, która pozostała mi z tymi myślami.
A jak było na pielgrzymce? O tym już wkrótce... :)
Piękna róża;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że pojawiłaś się u mnie na blogu:) Myślę, że zostanę na dłużej:)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ostatniego zdania. To Ty już byłas na tej pielgrzymce i opisujesz wydarzenia z przeszłości. Czy po prostu pielgrzymka niebawem i jak wrócisz to wszystko nam opowiesz?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, za takie oczywiste pytanie, ale to może przez to że czytam od niedawna. ;)
Byłam i opiszę wydarzenia z przeszłości.. :) Nie mogłam napisać w jednym poście z racji za ograniczony czas, dlatego dzielę to na dwie części.
OdpowiedzUsuńCzekam na relację:)
OdpowiedzUsuńpiękna róża ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://she-and-others.blogspot.com