Dostałam pracę. Wymarzoną na ten etap w życiu. Pracę w zawodzie. Grafik-fotograf. Piękna oferta, aż trudno uwierzyć, że wybrano właśnie mnie. Cieszę się niezmiernie! :)
Godziny również wypadają nieźle, są trzy zmiany - od 9- 15, 12-19, 15-21, więc widzę opcję, że nie byłoby tak najgorzej jeśli chodzi o spotkania z P. Dodatkowo jak się dogadam z innymi, mogę mieć dzień wolny, a nawet tyle wolnego ile potrzebuję.
Jedyny problem jaki widzę to mój związek. P. jest niezadowolony, chociaż początkowo się ucieszył. Mamy mnóstwo rzeczy niewyjaśnionych, żyjemy jak w matrxie, nie rzeczywistości, teraźniejszości. Są nieporozumienia i niekończący się czas na wyjaśnienia, które trwają już od półtora roku!
Podjęłam decyzję, że zostaję w mieście studenckim na wakacje. Chcę pracować, sama się utrzymywać, chcę być niezależna finansowo i zaradna. Ta praca w tym by mi pomogła.
Jeśli P zaakceptuje tą pracę, podejmę się :)
Błagam o modlitwę, by się udało!
Wiele z Was prosiło mnie o swoje prace - z miłą chęcią coś pokażę, a nawet się zareklamuję w przyszłości.
Brawo, Kochana! Moje gratulacje! Tak czułam, że się uda;)
OdpowiedzUsuńI ja poproszę o kciuki, w środę za tydzień mam egzamin do studium fotografii... I trochę się boję:):)
Uzależniać podjęcie wymarzonej pracy od tego, czy facet tę pracę zaakceptuje...Przeczytaj to jeszcze raz sama.
OdpowiedzUsuńŻyjemy w XXI wieku w Europie, a nie w XIX i to w Iraku, gdzie kobieta jest "podludziem" i nie ma nic do gadania.
Relliance, ja Cię proszę, nie uzależniaj swojej pracy od decyzji chłopaka... na to będzie czas (jak już, bo też niekoniecznie, zależy w jakiej sytuacji) w małżeństwie. Jesteś młodą, zdolną kobietą, rozwijaj się. Masz do tego prawo.
OdpowiedzUsuńGratuluję pracy:) Sama fotografuję amatorsko, więc taka praca to sama przyjemność:) I podpisuję się pod dziewczynami- nie powinnaś ostatniego słowa dawać P. Powinnaś liczyć się z jego zdaniem, ale to do ciebie powinna należeć decyzja. Skoro praca w zawodzie okaże się nieodpowiednia dla Ciebie (wg P.) to w taki razie jaka praca będzie odpowiednia? Dzisiaj niezliczona ilość młodych ludzi marzy aby znaleźć pracę... Wykorzystaj tą możliwość, bo ja bym się w ogóle nie zastanawiała.
OdpowiedzUsuńGratulacje!!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod resztą komentarzy...Ja bym nie uzależniała pracy od chłopaka! wciąż coś wyjaśniacie, coś jest źle, coś nie tak... a jak za miesiąc okaże się że już nie będziecie razem to zostaniesz też bez pracy??? Dla mnie to byłby matrix.
Masz prawo do dobrej pracy i niezależności finansowej, kolejna szansa może się nie nadarzyć.
Wykorzystaj tą szansę!
Podpisuję się pod słowami koleżanek. Nie możesz uzależniać pracy od faceta, NO PROSZĘ CIĘ! A niby dlaczego on jej nie akceptuje?? bo nie rozumiem tu czegoś..
OdpowiedzUsuńBo pewnie zazdrości, że jego dziewczyna ma pracę, o której marzyła. Poza tym praca- to możliwość kontaktu z innymi ludźmi i szybko można przekonać się, że istnieją inni, NORMALNI faceci...
UsuńGratulacje! ;))))
OdpowiedzUsuńJa nie czekałabym jednak na akceptację P.
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńAle...
"Jedyny problem jaki widzę to mój związek. P. jest niezadowolony, chociaż początkowo się ucieszył. Mamy mnóstwo rzeczy niewyjaśnionych, żyjemy jak w matrxie, nie rzeczywistości, teraźniejszości. Są nieporozumienia i niekończący się czas na wyjaśnienia, które trwają już od półtora roku!"
Wyobrażasz sobie spędzenie reszty życia w ten sposób? W takim matrixie, niekończących się nieporozumieniach i w strachu czy każda Twoja decyzja zostanie zaakceptowana?
Kochana a co jeśli on się nie zgodzi? To jakaś katastrofa! To dla Ciebie ogromna szansa nie zmarnuj tego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie może mi niczego zabronić. Wiem i doceniam tę szansę.
UsuńCzy Ty w ogole czytasz nasze komentarze? Bo mam wrazenie ze masz to po prostu w dupie. Ze masz gdzies, ze sie martwimy o Ciebie, ze chcemy Ci pokazać, ze Twoj zwiazek z nim jest toksyczny, ale Ty przeciez na to lejesz....Przykro troche...
OdpowiedzUsuńKasia
Nie zmarnuj tej szansy. Wiele osób nie ma w ogóle pracy, sama wiele szukałam a o wymarzonej nie ma mowy... Nie daj zamknąć się w klatce jak niewolnica, on nie jest Twoim mężem, traktuje Cię jak śmiecia (poprzednie notki to dokładnie opisują). Z resztą. NIKT nie jest panem twojego życia i nie może decydować czy TY CHCESZ SPEŁNIĆ SWOJE MARZENIA. Ale pewnie kolejny komentarz będziesz miała w dupie i posłuchasz się faceta, będziesz potem się żalić, że o szklankę wody miał pretensję a Ty siedzisz w domu na dupie bez pracy bo on Ci nie pozowlił... Potrząsnęłabym Tobą, bo żal mi takich ludzi. Aż pomodlę się za Ciebie.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, że "siedzę w domu na dupie bez pracy". Nigdzie nie pisałam takich rzeczy.
UsuńDokładnie, nie napisałam, że TERAZ siedzisz i nie masz pracy, tylko jak on Ci zabroni to wtedy będziesz.
UsuńTobie też nikt nie napisał że siedzisz w domu na dupie bez pracy. Czytanie ze zrozumieniem się kłania. "BĘDZIESZ POTEM się żalić, że o szklankę wody miał pretensję a Ty siedzisz w domu na dupie bez pracy bo on Ci nie pozowlił... "
OdpowiedzUsuńDla mnie "nie pozwolił" oznacza przeszłość. I z tego wnioskowałam, że taka sytuacja (z brakiem pozwolenia) miała miejsce.
Usuń