W poniedziałek 2 lutego odbyła się nasza uczelniana wystawa w jednym z domów kultury. Pierwszy raz w tym roku wystawiam swoją pracę. Ciekawe, ile takich okazji się jeszcze powtórzy? Chciałabym wreszcie doczekać się wystawy w mniejszym gronie, w znanym, lokalnym środowisku, mniej związanym ze sztuką. Szaleństwem jest to, że komuś spodobały się nasze prace. I to tak się spodobały, że są chętni do kupna! Nie wiem, czy moją pracę ktoś chce zakupić, ale jeśli tak, to byłoby mi miło. Cieszę się w każdym razie. :)
Teraz mam ferie. Właśnie upiekłam 42 babeczki, miałam dzisiaj czas dla siebie, więc sprzątałam i byłam na zakupach, myślałam o przyszłości, o pracy i o życiu. Sesja jakoś mi poszła, nie mam jednego wpisu jeszcze, a tak poza tym jedną 4, dwie 4,5 i reszta 5. Ostatnio trochę przycisnęłam do pracy, bo nieobecności miałam masę, ale warto było. Jeden przedmiot został mi po feriach, nie zdążyłam zrobić. Muszę spiąć się i jak najszybciej to zaliczyć, na szczęście - bez konsekwencji.
Poprzedni temat zostawię na później, ale wrócę do tego. Odpowiem również na komentarze i napiszę, czy coś się zmieniło przez ostatni czas.
Gratuluję ładnych ocen:)
OdpowiedzUsuńI wspaniale skup się na swojej edukacji bo świetnie Ci idzie :)
OdpowiedzUsuńtak trzymaj:)
OdpowiedzUsuńMiło, że w erze celebryctwa, worsow szołów, grejów i innego paździerza są jeszcze ludzie, którzy interesują się prawdziwą sztuką przez duże S.
OdpowiedzUsuńSą, są. I nawet sporo ich;) Sama znam kilkoro.
UsuńGratulacje! Super, że udało Ci się uzyskać takie świetne oceny!
OdpowiedzUsuńMnie marzy się w przyszłości wystawa fotograficzna, ale na razie jestem na początku tej drogi;)