Czuję się totalnie zmęczona, tylko nie wiem, czym. Boli mnie brzuch, a dokładniej okolice jajników po prawej stronie. Ten ból jest specyficzny, boję się... Jestem już zapisana do lekarza. Zrobiłam już serię badań, okazało się, że nerki mam czyste i lekarka stwierdziła, że to zwykłe zapalenie pęcherza... Leki nic mi nie dały, wciąż czuję te same dolegliwości. Boli mnie szczególnie przy schylaniu, czuję zgrubienie w tym miejscu. Wiem, że coś jest nie tak.
Weekendy tak szybko mijają i są niemal bezproduktywne. Muszę zmienić swoje niedziele, no i soboty zresztą też. Wydaje mi się, że wszystkie dni są niemal takie same. Chciałabym poczuć jakieś szaleństwo, jakiś cel... a ja się czuję bardzo samotna. Nie panuję nad życiem, które dominuje praca i osoby z zewnątrz... a gdzie w tym wszystkim jestem ja?
Gdy dodatkowo widzę, jak ludzie wstawiają zdjęcia na fb ze ślubów, albo noworodków, czuję, że mnie to nie spotka tak szybko, o ile w ogóle.
Czuję, że jest coś nie tak. Ta stagnacja mnie przeraża.
Po prostu - nie ma ognia.